Sobotni odpoczynek
Jak dobrze witać
Wiosenne marzenia
Wplecione w słoneczne
Uśmiechy rannika
Jak dobrze współbrzmieć
Ze śpiewem ptaków
Wplatających miłosne nuty
W błękitne spojrzenie nieba
Jak dobrze otwierać ramiona
By obejmować złote promienie
Słonecznych rozświetleń
Jak dobrze przywitać zmrok
Owiany czułym dotykiem Zefira
Już noc otwiera swoje tajemnice
***
W przejmującej ciszy
Oszalałe serce
Ugodzone grotem
Miotane okrzykiem bólu
Zranionej sowy
Omdlewa
Brak oddechu
Dławiona wolność
Godzina zdrady
Pomiędzy dwudziestą drugą
A dwudziesta trzecią
***
O nocy bezsenna
Moje umieranie
W twoim sercu
19.03.2011