Droga do domu
Welony mgieł
Okryły ośnieżone konary
Mróz pochylił się ku ziemi
Okryły ośnieżone konary
Mróz pochylił się ku ziemi
Oblodził łuki jezdni
Zajrzał za szybę auta
Gdzie mozaika
Ciepła i uśmiechu
Ozdobiła twoje oczy
Mrożny wiatr
Spokojną nutą pieśni
Pomroził wiejskie domy
Wtulone w białe kopce
I gniazdo bocianie
Puste w grudniowe popołudnie
Szkielety drzew w pejzażu bieli
Zastygły w obrazie ciszy
Zwiastującej pojednanie
Dym z komina oznajmił
Żar ognia w kominku
I zaprosił w swojskie progi
Sosny pomachały białymi czapami
Cisza otworzyła ciepłe dłonie
Witając kolędników
Dom - za oknem biel zatańczyła
Zdobiąc świerkowe piękności
Dwie brzozy objęły się
Ośnieżonymi ramionami
W świetle iskrzących źrenic
Z miłością podana strawa
Jak ciepło brzmi
Jesteś-My
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna