I znowu…
Kolejna zmarszczka
Na moim czole…
Pewnie nie zamierzona
Przez Ciebie
Tak bardzo się starasz
A jednak
Te wygięcia Twoich myśli
Na prostej spojrzenia
Kreślą punkty zatrzymań
Kreślą ten dysonans
Prostej i krzywej
Wpisanej
W jedność odczuwania
Kreślą te cierpkie krople
Drążące bruzdy cierpienia
Kolejna zmarszczka
Malowana Twoim chłodem
Na moim czole...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna