Stanęliśmy
na ślubnym kobiercu
Wybrani
sobie
W
otoczeniu bliskich
W
świetle rokokowych żyrandoli
Przed
ołtarzem Trójcy Świętej
Kapłan
związał nasze dłonie
Ślubowaliśmy
sobie „Miłość, Wierność
i
że Cię nie opuszczę aż do śmierci”
Łzy
wzruszenia w oczach świadków
Stały
się pieczęcią na życie
Zobowiązaniem
zabrzmiała pieśń -
„Miłość
cierpliwa jest, łaskawa”…
Z
wysoka spoglądał na nas
Z
Ojcowską miłością
Bóg
Trójjedyny
Świadek
naszej przysięgi
***
Od
tamtej chwili
Minęło
czterdzieści lat
Nadal
biegniemy w zawodach
Wierni
słowom przysięgi
Wiatr
nieraz przewiewał oczy
Burze
chwiały naszym okrętem
Z
nami zawsze był i jest
Niebieski
Ojciec i Syn i Duch Miłości
Stanęliśmy
na ślubnym kobiercu
Niewinni radośni oddani sobie
Zwyciężaliśmy
przeciwności
W
Imię Boga miłości!
***
Tylko
w naszej Ojczyźnie
Burze
niszczą świętości
Krzyże
i prawda w nienawiści
Przyszłość
dzieci niepewna
Wiatr
jeszcze nieraz przewieje źrenice
Niejedna
burza sercami zachwieje
Ufnością
i wiarą i czynem
Pokonamy diabelskie
hieny !
My-żołnierze polskiej ziemi
Dziś
w Imię Boże
Podnieśmy
sztandary!
Przyobleczeni
wiarą
Nadzieją
i mocą z wysoka!
2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna