Wiosna przyszła…
wiosna przyszła
w deszczowej chmurze
w wietrze zmrożenia
w słonecznej poświacie
a wydawało się
że pierwiosnkiem zbieliła
promykiem złotym ogrzała
mrugnięciem oswoiła
wiosna przyszła
w drżeniu serca
w dotyku odejścia
w mroku pożegnania
a wydawało się
że porankiem zaświta
promykiem złotym obudzi
czułością otuli
wiosna przyszła
inna niż zwykle
chmurna i obca
zabrała kolejne życie
zielona projektantka
ubrała kirem
bolesnej tęsknoty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna