19 grudnia 2015

3/12/15) Tak mało, a tak wiele...

Kiedy przyjdzie
Mierzyć się z Goliatem
Opadają ręce
Ucieka nadzieja

Niemy krzyk
Rozrywa serce
Przerażenie
Odbiera resztki sił

Kiedy drugi człowiek
Podaje pomocną dłoń
I wskazuje na Dawida
Wraca siła nadziei

Przyjacielska dłoń
Staje się dynamizmem
Światłem w prozie dni
Szczerą obecnością

Kiedy przyjdzie
Mierzyć się z chorobą
Przyjaciel zawsze u boku
Podaje strawę z uśmiechem

A strawa słowa
Jak wewnętrzny ogień
Zapala serce
Do wielkich rzeczy!

Już Goliat
Nie taki straszny
Wawrzynem
Ozdobione Dawida skronie!
                                             Tomaszowi Iw.
                                              19.12.2015
                                                             











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna