Jak zaskroniec pośród igliwia
Tak często dopada mnie
Kłująca codzienność
Rzeźbiona wrogimi rylcami
Zawiść pomieszana zemstą
Daje mieszankę wybuchową
Ciasne horyzonty instynktownie
Oddzielam zamknietą powieką
Tak bardzo nie chcęOddzielam zamknietą powieką
Oddawać nadobnością
Wszelkie odwety wtulam
W kojące iskrzenie gwiazd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentarzy (bez słów obraźliwych...)- Krystyna